Ostatnio dostałam wiadomość od dziewczyny, którą uczyłam: ej Iga zrób coś z wymowy po angielsku, bo sama siebie już słuchać nie mogę! Nie ma sprawy 😉 Dzisiaj opowiem Wam o takich 5 najważniejszych aspektach, które trzeba zmienić, żeby zacząć ładniej mówić. Gotowi do zabawy? Zaczynamy!
1. Zacznij uczyć się wymowy.
Wiem, że to brzmi banalnie, ale z mojego doświadczenia wynika, że bardzo mała liczba osób zwraca uwagę na dźwięki angielski i na to, jak dane słówko wypowiedzieć. Co można zrobić? Najlepiej jest dane słówko powtarzać na głos, głośno i wyraźnie! Możesz spróbować je sobie zrymować z jakimś innym, w którym występuje te sam dźwięk, np. shower – tower, culture – vulture fix – mix
Jeżeli masz więcej słówek do nauki spróbuj pogrupować je według dźwięku, np. dźwięk /ɪ/ pojawia się w słowach
fish
dish
sit
lick
pick
Co prawda te słówka się nie rymują, ale to, że pojawia się w nich jeden dźwięk ułatwi Ci ich zapamiętanie.
Jeżeli trudno jest Ci wymyślić jakiś rym albo znaleźć słowa z takim samym dźwiękiem, zakreśl sobie dźwięki angielskie, które się w tym słówku pojawiają. Weźmy np. takie trudne comfortable [ˈkʌmftəb(ə)l] W nim są trzy rzeczy, na które trzeba zwrócić uwagę. Po pierwsze pierwsza sylaba, gdzie o czytamy jak /ʌ/, następnie druga sylaba, w której zamiast for mamy tylko /ft/ a do tego trzecia sylaba –able, którą wymawiamy jak /b(ə)l/ lub /bl/
Jeżeli rozbijesz słowo na dźwięki, będzie Ci je łatwiej wymawiać. Dokładnie tak samo jak przy uczeniu się czytania – słowo najpierw dzielisz na sylaby a potem składasz w całość.
2. Nie zapisuj wymowy po polsku
Polski system fonetyczny jest kompletnie inny od angielskiego i nie polecam zapisywania słów w stylu chocolate [czokolate] czy engine [endżin]. To się sprawdza w naprawdę niewielu przypadkach. Jeżeli od początku nie spróbujesz się zmierzyć z innym systemem dźwięków, trudno będzie Ci potem się przestawić. Najbardziej prawdopodobną konsekwencją takiego zachowania jest to, że zaczniesz mówić bardzo spolszczonym angielskim, który będzie trudno zrozumieć. Chcesz mówić po angielsku, naucz się dźwięków! To jest do zrobienia 😉 zapisuj sobie dźwięki angielskie, rymuj, mów, śpiewaj, rozbijaj słowo na dźwięki, whatever 😉 ważne, żebyś słyszał to, co mówisz.
3. Udźwięczniaj!
Czy znasz głoski dźwięczne i bezdźwięczne? Wiesz, jak je odróżnić? I wiesz dlaczego tak trzeba robić? Już tłumaczę. Głoski dzielimy na dźwięczne i bezdźwięczne. Dźwięczne to np. d,b,g,w a bezdźwięczne to t,p,k,f.
Jeżeli położysz sobie rękę na gardle i powiesz d,b,g,w to zauważysz, że poruszają się Twoje struny głosowe. Przy wymawianiu bezdźwięcznych głosek, struny głosowe się nie ruszają.
Dlaczego o tym w ogóle piszę? Bo po polsku zawsze z założenia ubezdźwięczniamy, czy na koniec zawsze mówimy głoskę bezdźwięczną. Zobacz, piszesz krew mówisz [kref], bez [bes] chleb [chlep] itd.
Po polsku to nie razi. Natomiast zwróć uwagę co się dzieje po angielsku jak mówisz food.
Food [food] z d na końcu to jedzenie, a foot z t na końcu to stopa. Jest różnica, co? 😉 Udźwięcznianie bardzo często przydaje się to też przy dodawaniu końcówki – s do czasowników, ponieważ ta końcówka jest wymawiana albo jak s – jeżeli wcześniej jest spółgłoska bezdźwięczna albo jak z – jeżeli poprzedza ją spółgłoska dźwięczna, zobacz: has [haz] tam na końcu jest z a nie s . Wynika to z tego, że wszystkie samogłoski są dźwięczne. Kolejnym przykładem jest słówko plays: prawidłowa wymowa to [pleiz] a nie [pleis]. Jeżeli nie udźwięcznisz tego słowa, z plays [pleiz] zrobisz place [pleis], czyli miejsce i wtopa językowa gotowa.
4. British or American?
Zastanów się, czy wolisz odmianę brytyjską czy amerykańską. One się od siebie różnią głównie wymową i używanymi słówkami. Jedną z podstawowych różnic jest użycie dźwięku [r]. W wersji brytyjskiej używamy go tylko na początku wyrazu – np. red, rabbit i w zbitkach spółgłosek typu train. W pozostałych sytuacjach właściwie go nie wymawiamy i pewnie stąd bierze się wrażenie „kluchów w buzi” 😉 Po amerykańsku natomiast [r] wymawia się zawsze – i problem solved 😉 Zawsze bardzo zachęcam do wybrania sobie jednej konwencji i trzymania się jej. To też sprawia, ze angielski jest bardziej spójny. I uwaga, to nie jest tak, że jedyną słuszną wersją angielskiego jest wersja brytyjska. Według danych z 2016 roku w Ameryce Północnej mieszka 579 milionów ludzi i oni wszyscy też mówią po angielsku, serio 😉
5. Słuchaj, ile się da.
Podcasty, seriale, piosenki – wszystko to, co sprawi, że dźwięki angielskie zbombardują Twój mózg, który prędzej czy później zaskoczy o co chodzi J
Świetne zestawienie podcastów znajdziecie u Beaty Topolskiej: http://blog.beatatopolska.pl/10-najlepszych-stron-z-angielskimi-podcastami/. Sprawdź, wybierz jeden kanał i pop prostu słuchaj 😉 Jeżeli szukasz fajnych miejsc w sieci poświęconych wymowie, bardzo polecam kanał Arletty Wit po cudzemu: https://www.youtube.com/user/jezykalnia. Świetnie przedstawia wymowę różnych słówek na przykładach z filmów i piosenek. To, co jest ważne przy słuchaniu: wybierz sobie coś, co sprawi Ci przyjemność, co Cię interesuje. Nie zaczynaj od BBC jeżeli nie interesują Cię wiadomości ze świata. Może sensowniej będzie zacząć od seriali typu Przyjaciele, Seks w Wielkim Mieście czy po prostu Gotowe na wszystko? Wybierz coś, co znasz, coś co lubisz, nauka wtedy będzie przyjemnością 🙂 Wtedy też jest dużo bardziej skuteczna!
Jeżeli masz ochotę na więcej tego typu artykułów, przeczytaj mój krótki poradnik o dźwiękach: https://igabialaszczyk.pl/2017/06/06/dzwieki-jezyku-angielskim-je-ogarnac/ i napisz mi w komentarzu co jest dla Ciebie najtrudniejsze!
7th birthday czyli o trudnych dźwiękach w języku angielskim - ChitChat&Cat Angielski Online
25 sierpnia 2017 @ 05:25
[…] O dźwięcznych i bezdźwięcznych głoskach znajdziesz informacje tu: https://igabialaszczyk.pl/2017/08/11/614/ […]
Elżbieta Sawicka
27 sierpnia 2017 @ 21:09
kolejny świetny artykuł o wymowie. Najbardziej lubię słuchać bbc 4. Jest tam sporo słuchowisk i wywiadów na różne tematy.
Iga
27 sierpnia 2017 @ 21:15
Dziękuję Ela! 🙂 BBC4 jest super, ja jestem tez ogromną fanką podcastów zwłaszcza Amy Porterfield – akurat dlatego, że mówi o tym, co mi się w pracy przydaje. A w kuchni dla relaksu włączam kanał Jamie Oliviera 🙂