Skip to content

Świadomość, że mogę popełniać błędy, skutecznie powstrzymuje mnie przed tym, żeby się odezwać. Ta bariera sprawia, że nawet kiedy mogę odezwać się po angielsku, nie robię tego.

Zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego tak  bardzo boisz popełnienia błędu? Skąd się bierze ten lęk? I czy jest on uzasadniony?

Dlaczego boisz się popełniać błędy?

Moi uczniowie najczęściej mówią: boję się że ktoś mnie nie zrozumie, że wyjdzę na idiotkę, nie dogadam się, wyśmieją mnie. Zakładasz, że ktoś, kto cię słucha będzie cię oceniał i wyśmiewał. Odwróć sytuację i przypomnij sobie, kiedy ostatnio rozmawiałaś z obcokrajowcem po polsku.

Całe wieki temu w telewizji był takie program „Europa da się lubić” – pamiętasz? Całe grono obcokrajowców biorących udział w tym programie, kaleczyło koszmarnie język polski, porównując swoje zwyczaje do polskich. Nikt tam nie mówił poprawnie! Uczestnicy potrafili popełniać błędy w najprostszych zdaniach! I mimo to cieszyli się ogromną sympatią. Podobnie jest w rzeczywistości. Druga osoba podczas rozmowy z Tobą skupia się na tym, żeby Cię zrozumieć, niż ocenić.

Szkolny system uczy cię strachu

Uważam, że lęk przed popełnianiem błędów ma swoje źródło w szkole. Najczęściej te pierwsze szkolne doświadczenia niestety nie są pozytywne. W szkole po raz pierwszy umiejętności komunikacyjne są oceniane. Kryteria tej oceny muszą być mierzalne, dlatego najczęściej nauczyciel sprawdza ile słówek pamiętasz czy ile zadań zrobiłaś. Do tego dochodzi odpytywanie na środku klasy oraz udowadnianie, że znajomość języka równa się bezbłędnie rozwiązanemu testowi gramatycznemu. Nie chodzi o to, żeby uznać, że „to wszystko wina szkoły”, bardziej zależy mi na tym, żebyś uświadomiła sobie źródło lęku.

Nie mogę się przygotować

Kompetencje językowe, czyli umiejętność sprawnego posługiwania się językiem, świadczy o dorosłości, dojrzałości i inteligencji. I pewnie dlatego w obawie, że ktoś może nam odmówić tych cech, wolimy się nie odzywać. Do tego dochodzi jeszcze kwestia wychowania (jak masz mówić byle co, to lepiej wcale nie mów). Ponadto, oczekujemy od siebie, że będziemy mówić w obcym języku równie świetnie jak po polsku. Sprawę dodatkowo utrudnia nam fakt, że do mówienia nie można się przygotować – zazwyczaj jesteśmy zaskakiwani pytaniem i nie mamy kontroli nad sytuacją. Z obawy, że nie zrozumiemy albo zostaniemy źle odebrani, wolimy trzymać buzię na kłódkę.

Muszę się porządnie nauczyć!

Pewnie myślisz, że jak się „wreszcie nauczysz”, „poprawisz słownictwo”, „przestaniesz popełniać błędy”,„powtórzysz czasy” to komunikacja w języku obcym przyjdzie Ci łatwo, lekko i przyjemnie. A tymczasem – znowu wracam do szkoły – nauka języka to coś, do czego nie możesz się nauczyć tak jak do klasówki, zdać i mieć problem z głowy. To trochę tak jak z odżywianiem. Jasne, możesz przejść na jakąś morderczą dietę i jeść 3 listki sałaty przez tydzień i pewnie nawet uda Ci się schudnąć. Pytanie co dalej? No przecież nie jest to możliwe, żeby ciągle jeść sałatę (a przynajmniej grozi to poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi) więc możesz wrócić do punktu wyjścia albo próbować stopniowo optymalizować swoją dietę. Dokładnie tak samo jest z nauką języków. Jeżeli na co dzień nie włączysz kilku elementów językowych do swojego życia, nie będziesz się nim płynnie posługiwać, niestety. Jeżeli szukasz inspiracji jak zacząć, popatrz na ten wpis.

Jak rozmawiać z własną głową

Nasz mózg przyswaja to, co jest dla nas ważne, to, czemu poświęcamy dużo czasu. Dlatego właśnie zagraniczny wyjazd jest tak skuteczny w nauce języka obcego. Jeżeli nie możesz sobie na niego z różych względów pozwolić, spróbuj stworzyć sobie podobne środowisko. Spędzanie wielu godzin na słuchaniu, czytaniu, rozmawianiu w języku obcym skutkuje tym, że szybciej się uczysz.  Twój mózg, który jest tak obficie bombardowany różnymi komunikatami, że w końcu uznaje – OK, skoro jest tego tyle widocznie jest to ważne, więc się nauczę. Ponadto, podczas zagranicznych wyjazdów nieustannie trenujesz się w odpowiedziach i w sytuacjach komunikacyjnych. Chcesz za granicą funkcjonować tak samo jak wcześniej, więc nieustannie działasz. Popełniasz masę błędów, ale za każdym razem i tak po raz kolejny musisz przemóc się i zamówić sobie tę kawę w kawiarni. Jeżeli nie uda ci się kupić kawy w pierwszej kawiarni, idziesz do drugiej. Nie odpuszczasz. Efekt jest taki, że przestajesz się tak okropnie stresować, bo przyzwyczajasz się do sytuacji.

Kolejnym przykładem jest zaczęcie pracy po angielsku. Przypomnij sobie, ile razy czytałaś pierwszego maila zanim go wysłałaś 🙂 Po dwóch latach pewnie już tego nie robisz, prawda? Przyzwyczajasz się do sytuacji, w której musisz się porozumieć. I skoro w pracy musisz wysłać maila, to najważniejsze jest to, czy Ci się uda załatwić problem, a nie to, jak idealnie napiszesz wiadomość.

Błędy są potrzebne

Bez popełniania błędów nie jesteś w stanie się nauczyć języka. Jedna z podstawowych zasad metodyki brzmi: najpierw produkcja, potem poprawność. Co to oznacza? Że zanim zaczniesz mówić poprawnie, musisz najpierw zacząć mówić. Zaczynasz „produkcję” czyli kontruowanie wypowiedzi i dopiero w kolejnym etapie przychodzi poprawność czyli stosowanie wszystkich zasad. Dlatego błędy są potrzebne. Są bardzo ważnym elementem nauki. Są etapem, przez który trzeba przejść, żeby mówić lepiej. Dlatego nie trzeba się ich bać tak okropnie, tylko podejść do nich i do siebie przy okazji z życzliwością 🙂 To na pewno pomoże!

 

 

Dziękuję, że poświęciłaś czas na przeczytanie tego wpisu.

Mam nadzieję, że przyniósł Ci potrzebną wiedzę, cenne wskazówki, chwilę refleksji lub relaksu.

Możesz teraz:

  • dodać komentarz ze swoją opinią, włączyć się w dyskusję. Czytam wszystkie komentarze i odpowiadam na większość z nich.
  • Udostępnić ten wpis. Jeśli uważasz, że warto było go przeczytać, to podziel się nim z innymi! Aby to zrobić wystarczy, że klikniesz: [wp_social_sharing social_options=’facebook’  facebook_text=’Podziel się’]
  • Śledzić mój FanPage aby otrzymać aktualne informacje na temat moich działań.
  • Obserwować mnie na Instagramie, gdzie dzielę się obrazami mojej codzieności w postaci zdjęć i krótkich filmików.

1 Komentarz

  1. Perfekcja językowa - Twój najgorszy wróg! - ChitChat&Cat Angielski Online
    5 sierpnia 2018 @ 12:51

    […] Angielski jest współcześnie używany przez około 20% ludzi na świecie czyli  ok. 1,5 miliarda ludzi. Dla 360 milinów jest to pierwszy język( źródło). Widać zatem jasno, że dla zdecydowanej większości jest to język drugi jak nie kolejny język. Jak tu w takim razie dbać o jeden słuszny, właściwy wzorzec? Mamy już teraz brytyjski, amerykański, australijski, nowozelandzki, angielski z RPA, kanadyjski.. to tylko te główne anglojęzyczne kraje. A Indie? A Zimbabwe, Uganda, Zambia, Botswana czy Namibia? Wydaje mi się, że angielski będzie coraz bardziej ewoluował, bo przy takiej ilości osób nim się posługujących nie ma innej opcji. Czy wiesz, że ten idealny według wielu, brytyjski akcent, tzw. RP jest używany przez ok. 2% populacji w Wielkiej Brytanii? 2%! Cała reszta mówi inaczej. Żeby była jasność: nie namawiam do zupełnego olewania swoich błędów. Bardziej chodzi mi o danie sobie większego przyzwolenia na mówienie, nawet jeśli będą tam błędy. O tym, dlaczego warto je popełniać pisałam tu. […]

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

podglad_ogarnij_angielskie_czasy

Chcesz dostawać ode mnie co tydzień piękną pigułkę angielskiego?

Zapisz się na newsletter i odbierz swój pierwszy prezent – pierwszy rozdział mojego e-booka “Ogarnij angielskie czasy”!

Ps. prezentów jest więcej 😉 Zawsze też w pierwszej kolejności będziesz też wiedział(a) o najnowszych wyzwaniach czy wpisach na blogu. Moim zdaniem warto! 😉