Czy lepszy jest amerykański czy brytyjski angielski? Czy trzeba wybierać? Chcesz wiedzieć jak to zrobić? Jakich błędów przy tym uniknąć? Czytaj dalej!
Czy wybierać amerykański czy brytyjski?
Amerykański i brytyjski bardzo się od siebie różnią. Niektórzy naukowcy przewidują nawet, że za kilkanaście lat będą one klasyfikowane jako osobne języki. Wybór wersji językowej jest naprawdę ważny. Warto podjąć taką decyzję na możliwie najwcześniejszym etapie nauki. Dlaczego? Ze względu na trzy podstawowe korzyści:
- Twój angielski staje się wtedy bardziej spójny,
- Spójność językowa z kolei wpływa na to, że łatwiej Cię zrozumieć,
- a Tobie ułatwia to wybór przy uczeniu się kolejnych słówek/konstrukcji
Spójność, czyli używanie wyrażeń/fraz typowych dla danej konwencji sprawia, że łatwiej jest odbierać komunikaty. Twój angielski jest wtedy bardziej przewidywalny. Poza tym wszyscy dążymy do tego, żeby mówić jak native speakerzy, a oni mówią w sposób charaktertystyczny tylko dla jednej wersji[i]
Oczywiście to nie jest tak, że możesz kompletnie olać wszystkie formy brytyjskie jak wybrałaś konwencję amerykańską, warto znać obie wersje, ale używać tej, wybranej przez Ciebie.
Czym się różni amerykański od brytyjskiego?
Amerykańskim angielskim posługuje się ponad 350 milionów ludzi. Ta wersja jest mniej zróżnicowany dźwiękowo od brytyjskiego, dlatego przez wiele osób jest uznawana za łatwiejszą do nauczenia.
Mówiąc o brytyjskiej odmianie odnoszę się do tzw. RP czyli Received Pronunciation. To jest właśnie ten angielski, który słyszysz jak włączysz jakąkolwiek płytę dołączoną do podręcznika. To jest angielski, który został trochę sztucznie stworzony, spotkasz go najczęściej na oxfordzkim uniwersytecie;) Jak pójdziesz do pubu na północy Anglii, to język, który usłyszysz, nie będzie miał nic wspólnego z tą książkową wersją.
Wersja amerykańska różni się od brytyjskiej w 3 podstawowych aspektach:
- Wymowy
- Słownictwa
- Gramatyki
Dźwięk /r/ w angielskim
Zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego Brytyjczycy mają kluchy w buzi a Amerykanie kwaczą?
To wszystko jest wynikiem dźwięku /r/. To jest najbardziej słyszalna różnica między tymi dwoma konwencjami.
Otóż: w brytyjskiej wersji /r/ wymawiamy, kiedy po nim jest samogłoska (uwaga, chodzi o dźwięk a nie o litery!):
red, rabbit, rose, tram, strong,
w pozostałych wypadkach /r/ nie wymawiamy (w dużym uproszczeniu).
Jeżeli spółgłoska przed /r/ jest długa (tak jest np. w wyrazie marble), wtedy pojawia się efekt, polegający na tym, że samogłoska się wydłuża i r znika. Kluchy gotowe!
W amerykańskim sprawa jest prostsza, bo /r/ wymawiamy zawsze. Wymawiamy je wszędzie tam, gdzie jest ono zapisane i kropka 🙂
Kolejną rzeczą jest samogłoska /a:/ czyli długie a. W amerykańskim często ona zastępowana jest przez /ae/ czyli połączenie a i e. Ponieważ w e usta są rozciągnięte, odbierasz efekt końcowy jako „kwakanie”.
France – France – posłuchaj wymowy tu:
dance – dance posłuchaj wymowy tu:
Różnice znaczeniowe w angielskim: frytki, czipsy i majtki
Kolejną gigantyczną różnicą jest słownictwo!! Amerykanie nazywają rzeczy inaczej niż Brytyjczycy. Lift to po brytyjsku winda. Amerykanin powie elevator. Chodnik to po brytyjsku pavement a po amerykańsku sidewalk.
Najlepsza zabawa zaczyna się jednak, kiedy to samo słówko znaczy zupełnie co innego po brytyjsku i po amerykańsku.
Frytki i czipsy to świetny przykład. Na nim najlepiej widać, dlaczego wybranie sobie konwencji jest takie ważne.
Amerykanie powiedzą na frytki fries a na chipsy chips (stąd zresztą polska nazwa :-))
Brytyjczycy powiedzą na frytki chips a na chipsy crisps (od słowa crispy czyli chrupiący)
Widzisz, że jeżeli nie wybierasz sobie konwencji i mówiąc chips raz masz na myśli czipsy a raz frytki to bardzo trudno jest zrozumieć o co ci chodzi 🙂
Kolejnym przykładem jest słówko pants.
po brytyjsku to są majtki, po amerykańsku spodnie.
Take off your pants!
Może mieć zupełnie różny wydźwięk 😉
Różnice w gramatyce angielskiej: have i yet
Trzecia największa różnica to gramatyka.
Jakbym miała tę różnicę opisać jednym zdaniem, to powiedziałabym, że amerykański rezygnuje z mnogości form na rzecz maksymalnej prostoty. Przykładem na to może być chociażby struktura have got, która w wersji amerykańskiej nie występuje. Zainteresowanych odsyłam do artykułu, w którym znajdziecie dokładne wyjaśnienie. W konwencji amerykańskiej czasami możecie się też spotkać z formą past simple i yet.
Np. Did you finish it yet?
Amerykański czy brytyjski: dlaczego ten wybór jest taki ważny?
Zrób ze mną jedno ćwiczenie. Zamknij oczy i wyobraź sobie Wielką Brytanię. Co Ci przychodzi do głowy?
Założę się, że widzisz herbatę, gentlemana, melonik, parasol, być może królową, deszcz, zamki.
Jakbym Cię poprosiła o opisanie Anglii, pewnie powiedziałabyś, że to kraj: elegancki, może trochę sztywny, nobliwy, gustowny.
Chcę Ci przez to pokazać, że z reguły kojarzymy brytyjski angielski z tym, co ekskluzywne, wytworne, „na bogato” i same chcemy tego samego dla angielskiego. Sami chcemy być taki samo postrzegani i w związku z tym deklarujemy, że bardziej się nam podoba ta właśnie wersja angielskiego.
USA kojarzy Ci się pewnie z kowbojem na ranczu z hamburgerem przy boku, łapiącego dzikie bydło na lasso. Ten obrazek nie jest już tak piękny i wytworny jak ten poprzedni wizerunek wytwornej damy siorbiącej herbatę.
Moim zdaniem, amerykański jest łatwiejszy, ze względu na mniejsze zróżnicowanie, dlatego mocno namawiam do tego, żeby się oderwać od stereotypów i skoncentrować na samym języku. Bo w nauce chodzi o to, żeby sobie ułatwiać!
[i] jasne, że podział na angielski i amerykański jest trochę uproszczony 😉 Oprócz USA mamy też RPA, Australię, Nową Zelandię, Kanadę – tam wszędzie mówi się po angielsku! 😉