Skip to content

Czytanie książek po angielsku to jeden z najlepszych sposobów na to, żeby poszerzyć swoje słownictwo, przejście z poziomu B2 na C1, na zobaczenie różnych gramatycznych struktur w użyciu. Czytanie jest super, to pewnie wiesz, ale co czytać? Problem pojawia się jak zawsze w momencie, kiedy musisz coś wybrać! Książki anglojęzyczne nie są tanie ani dostępne w pierwszej lepszej księgarni.. Dlatego postanowiłam opisać wszystkie pozycje, które udało mi się w ostatnim czasie przeczytać i mam nadzieję, że ułatwię Ci wybór lub przynajmniej nie kupisz książki, o której “słyszałaś, że jest super”.  Zapraszam na kolejny wpis o książkach! (Pierwszy znajdziesz pod tym linkiem).

Lecimy z zestawieniem:

Becoming, Michelle Obama

To książka, na którą czekałam z ogromną niecierpliwością. Bardzo cenię Michelle Obamę za jej działalność, odwagę mówienia tego, co myśli, za jej energię. Mam wrażenie, że to, co widzę teraz, na ekranie monitora czy telewizora, to efekt bardzo długiej drogi, przemiany, która musiała w niej się zadziać. Książka składa się z 3 części, pierwsze dwie były, nie owijając w bawełnę, dość nudne. Tak naprawdę dopiero część, w której Michelle musi się zmierzyć z wyzwaniem jakie rzuca jej rola First Lady, jest interesująca. Sama Michelle mówi o sobie, że jest osobą “box-checker type” czyli uwielbia działać według planu i schematu. Trochę to widać. Reasumując: duże oczekiwania, które nie do końca zostały spełnione. To nie jest książka, która zostaje na długo w pamięci. Obraz dzieciństwa i dorastania,  który rysuje Michelle, jest dość cukierkowy i czarno-biały.

Poziom – będzie dobra dla osób na poziome B2/C1. Napisana jest bardzo poprawym, gładkim językiem, nie spodziewaj się potocyzmów czy kolokwialnych wyrażeń. Dużym plusem jest spora dawka wiedzy społeczno-kulturowej (zwłaszcza z obszaru edukacji).         

Chronicles of Narnia: The Lion, the Witch and the Wardrobe, C. S. Lewis

Bardzo popularna seria fantazy będzie idealna dla osób, które szukają pierwszej książki po angielsku. Czworo rodzeństwa trafia na wakacje do domu pewnego profesora, w którym odnajdują szafę z magicznym wejściem do zupełnie innego świata, świata w którym włada okrutna czarownica..  Książkę czyta się naprawdę przyjemnie, mimo dość oczywistych nawiązań do historii chrześcijaństwa, uważam, że jest ona napisana bardzo przystępnie. Zrobiłam nawet mały eksperyment i zaczęłam czytać ją mojemu 6 letniemu synowi. Rozumiał  dość sporo, zmęczyliśmy 2 rozdziały, ale się bał wszystkich magicznych stworów, więc na razie zostawiłam i poczekam do przyszłego roku.

Poziom: jest to pozycja dobra na początek, dla osób z pogranicza B1/B2. Książka jest krótka, z wartką akcją, pomijając nazwy skrzatów, magicznych stworzeń czy przedmiotów, nie powinna sprawić wiele trudności.    

Harry Potter and the Philosopher’s Stone J. K. Rowling.

Harrego Pottera chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Pierwsza część przygód tego najsłynniejszego z czarodziejów to jest super lekka książka (ja połknęłam w jeden dzień). Będzie to świetna opcja dla osób, które lubią świat fantazy albo dla tych, które przeczytały już „Narnię” i mają apetyt na więcej. Zrobiłam przy tej książce mały eksperyment: dałam mojemu bratu i jego dziewczynie do przeczytaniaim „Narnię” i „Harrego” i poprosiłam o wskazanie, która jest dla nich łatwiejsza (obydwoje znają angielski, ale się go na co dzień nie uczą ani z nim nie pracują). Obydwoje zgodnie stwierdzili, że „Narnia” jest dużo bardziej przystępna, „Harry Potter” jest trudniejszy przede wszystkim ze względu na słownictwo. Sama pamiętam jak musiałam sprawdzać słowa typu cauldron (kociołek) czy tawny owl (puszczyk). Co ważne: to są raczej szczegóły, które nie przeszkadzają w ogólnym zrozumieniu tekstu. Wartka akcja i umiejętne budowanie historii to moim zdaniem podstawowe zalety tej książki.

Poziom: mocne B2 chyba że jesteś gotowa sprawdzać lub pomijać pojedyncze słowa 🙂 Książka liczy blisko 180 stron.

When breath becomes air, Paul Kalanithi

Fantastyczna, wciągająca i absolutnie cudowna opowieść neurochirurga o poszukiwaniu i zgłębianiu znaczenia, świadomości, śmierci. Paul Kalanithi, najpierw skończył studia z zakresu literatury angielskiej a następnie uznał, że to trochę za mało i skończył jeszcze medycynę ze specjalizacją w neurochirurgii. Wszystko po to, żeby zbliżyć się choć trochę do magicznej granicy oddzielającej życie od śmierci, świadomość od nieświadomości (“every operation on the brain is, by necessity, a manipulation of the substance of our selves” p. 71). Pracował jako neorochirurg, odnosił niesamowite sukcesy, cały czas podchodząc do swojej pracy z olbrzymią pokorą. Paul opisuje też w tej książce też swoją (tak bardzo smutną) historię i przy okazji stawia mnóstwo trudnych pytań, najczęściej poprzez prezentację skomplikowanych przypadków medycznych. Uświadamia, jak ogromnie wymagająca i skomplikowana jest praca lekarza, konfrontuje z wieloma kwestiami moralnymi. Dla fanów książek medycznych – perełka, polecam!

Poziom: dam C1 głównie ze względu na piękny, staranny język i sporo medycznego słownictwa. Przy żargonie czasami jest tak, że nawet po sprawdzeniu danego słowa , dalej nic nie wiesz (np.: brain atrophy – atrofia mózgu) niemniej większość tych skomplikowanych nazw jest pokrótce wyjaśniona (glioblastoma –  an aggressive brain cancer). Tym, którzy lubią filozofię i mecydynę, mocno polecam!!         

Educated, Tara Westover  

Na koniec zostawiłam książkę, która mnie najbardziej przeczołgała. Ile razy chciałam ją zostawić! Ile razy miałam ją już rzucić w kąt! I bardzo dobrze, że tego nie zrobiłam. Z perspektywy skończonej książki mogę napisać – cudo! Niemniej nie jest to książka przyjemna. To naprawdę wstrząsająca historia Tary Westover, kobiety wychowanej w bardzo ortodoksyjnym domu, w duchu religii mormońskiej.  Tara ma bodajże 7 rodzeństwa, fanatycznie religijnych rodziców (zwłaszcza ojca, niemniej matka zawsze staje po jego stronie). Rodzice Tary mocno wierzą w to, że rząd to jeden wielki spisek którzy chce kontrolować i eksploatować społeczeństwo. Dlatego też Tara nigdy nie była u lekarza, nie ma aktu urodzenia i nie chodziła do szkoły. Dzieciństwo spędza na bieganiu po górach lub pomagając ojcu zbierać złom. Ponieważ ojciec nie ma pieniędzy, wiedzy i świadomości, na złomowisku dochodzi do wielu naprawdę przerażających wypadków (np. Jej brat, cały usmarowany benzyną, staje za blisko źródła ognia i zaczyna płonąć żywcem). Wszystkie te wypadki leczy matka za pomocą swoich homeopatycznych olejków. Tara w pewnym momencie ledwo co umiejąc pisać i czytać (uczyła się tylko na starych księgach mormońskich, bo innych w domu właściwie nie było) postanawia iść do college’u. W Stanach trzeba “tylko” zdać egzamin ATC (więcej o nim TU). Udaje jej się to i Tara odkrywa absolutnie transformującą moc edukacji, spotyka się też oczywiście z totalnym odrzuceniem rodziny.

Poziom: C1/C2 To jest klasyczna powieść, ma blisko 400 stron, pełna opisów złomowiska, więc będzie dobra dla osób, które szukają wyzwań. Czytało mi się tę książkę albo bardzo „emocjonalnie” ze względu na niezwykłą sugestywność opisów i wiele bardzo przejmujących scen. Książka bardzo mocno trzyma w napięciu.  

Dziękuję, że poświęciłaś czas na przeczytanie tego wpisu.

Mam nadzieję, że przyniósł Ci potrzebną wiedzę, cenne wskazówki, chwilę refleksji lub relaksu.

Możesz teraz:

  • dodać komentarz ze swoją opinią, włączyć się w dyskusję. Czytam wszystkie komentarze i odpowiadam na większość z nich.
  • Udostępnić ten wpis. Jeśli uważasz, że warto było go przeczytać, to podziel się nim z innymi! Aby to zrobić wystarczy, że klikniesz: [wp_social_sharing social_options=’facebook’  facebook_text=’Podziel się’]
  • Śledzić mój FanPage aby otrzymać aktualne informacje na temat moich działań.
  • Obserwować mnie na Instagramie, gdzie dzielę się obrazami mojej codzieności w postaci zdjęć i krótkich filmików.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

podglad_ogarnij_angielskie_czasy

Chcesz dostawać ode mnie co tydzień piękną pigułkę angielskiego?

Zapisz się na newsletter i odbierz swój pierwszy prezent – pierwszy rozdział mojego e-booka “Ogarnij angielskie czasy”!

Ps. prezentów jest więcej ? Zawsze też w pierwszej kolejności będziesz też wiedział(a) o najnowszych wyzwaniach czy wpisach na blogu. Moim zdaniem warto! ?