Co kupić pod choinkę osobie, która się uczy angielskiego?
Podsuwam garść sensownych i niebanalnych językowych prezentów!
Te święta będą zdecydowanie jedyne w swoim rodzaju (nie chcę mówić wyjątkowe). Będziemy w mniejszym gronie, często niepełnym składzie. Wszystko jest trochę inne, odarte z radosnego wyczekiwania – nawet wyprawa po prezenty czy dekoracje w masce i w rygorze “sołszal distansingu” traci na uroku.
W 2020 zadziały się dwie ważne rzeczy: po pierwsze wiele z nas zostało bardzo mocno wybitych ze strefy komfortu. Coraz trudniejsza sytuacja na rynku pracy pokazuje, jak istotne są kwalifikacje i kompetencje.
Oprócz tego, wszyscy, bez względu na to czy nam się to podoba czy nie, musieliśmy się trochę bardziej zaprzyjaźnić z szeroko rozumianym “onlajnem”. Wszystko teraz musimy robić online – zakupy, lekcje czy spotkania. I akurat ten trend jest spoko! Online to nie tylko wieczne problemy techniczne czy nudne rozwiązania. Świat online stwarza wiele fantastycznych możliwości, trzeba tylko wiedzieć, jak ich szukać. W przeciwieństwie do stacjonarnych opcji, przekleństwem świata online jest nie brak, a nadmiar i mnogość. Pokażę Ci, jak fajnie przyszykować onlinenowy prezentownik dla językowych freaków(albo osób, które muszą się szybko podszkolić z angielskiego).
Komponując go, starałam się wybrać rzeczy, które łączą praktyczne z przyjemnym. Zapraszam po garść językowych prezentów!
Dla tych „od zawsze uczących się angielskiego”
Osoby, które uczą się języka “od zawsze” i “nigdy się nie nauczą” chcą – moim zdaniem – powiedzieć dwie rzeczy. Pierwsza rzecz to: potrzebuję tego języka. Druga rzecz to: nie umiem się go nauczyć. Często odpowiedzialne są za to w dużej mierze przekonania i doświadczenia szkolne, zwłaszcza te negatywne. Odkręcanie ich to długi proces, ale często można zacząć od fajnego i niebanalnego prezentu. Przyznam szczerze, że praca z takimi osobami – przekonanymi o własnej nieudolności językowej – daje mi ogromną satysfakcję. Często okazuje się, że to nie “te przebrzydłe angielskie czasy”, ale coś zupełnie innego odpowiedzialne jest za brak chęci do nauki. Dla takich osób tworzę też w większości swoje produkty. Osobie, która nie wierzy we własne przekonania warto podarować coś, co jest nowe, niebanalne i ciekawe.
Konkretne przykłady językowych prezentów
Świetnym pomysłem są fiszki stworzone w oparciu o 4. sezon serialu The Crown. Oglądasz serial z angielskimi napisami, a potem ćwiczysz na smartfonie słówka użyte w odcinku. Największą wartością takich fiszek jest to, że od razu możesz osadzić słowa w kontekście. Fiszki dostajesz w formie papierowej i eletronicznej. W wersji papierowej masz zaznaczony czas, w którym dane słowo jest użyte w serialu. To sprawia, że nie musisz spędzać godziny przez ekranem. Możesz na naukę przeznaczyć 15 czy 20 minut. Elektroniczne fiszki możesz powtarzać na smartfonie, w każdym momencie – to idealny sposób na naukę dla zabieganych. W wersji elektronicznej jest też masa ćwiczeń, które przyspieszą zapamiętywanie słówek. Do każdego odcinka przygotowałam ok. 100 fiszek.
Nie lubię The Crown, co wtedy?
Jeżeli nie jesteś fanką seriali, ale lubisz ebooki, może przekona cię ebook Spice up Your English. To jedyny w swoim rodzaju ebook, który zawiera codzienne, żywe, soczyste zwroty takie jak: mam po kokardy, nie będę się kopać z koniem, czy wyjdę z siebie stanę obok! Ebook jest dopieszczony przeze mnie i przez nejtiwa z USA. Wyrażenia do niego zbierałam przez okrągły rok na swoich zajęciach – stąd wiem, że nie ma ich w żadnym podręczniku! Pokazuję w nim, że da się znaleść takie fajne, barwne odpowiedniki do polskich zwrotów, a przez to “dosmaczyć” swój angielski.
Dwa powyższe prezenty sprawdzą się dla osób na poziomie B1, B2, C1
Słabo mówię po angielsku, dla mnie nie ma językowych prezentów…
Dla tych, którzy szukają czegoś prostszego, proponuję książkę od wydawnictwa Preston Publishing Słuchaj, ćwicz i rozmawiaj – Angielski 120 konwersacji. Pozycja jest przeznaczona dla osób na poziomie między A2 a B1. Przedstawia przykładowe angielskie rozmowy w codziennych, żywych sytuacjach. Są one krótkie, treściwe, uzupełnione fajnymi tipami gramatyczno-leksykalnymi. Bardzo cennym dodatkiem jest też strona z nagraniami tych konwersacji. Możesz je pobrać na telefon i odsłuchiwać tam, gdzie chcesz. Z uwagi na to, że te dialogi są krótkie, nie wymagają one ogromnego skupienia.
Znalezienie ciekawych treści to klucz to trafnych językowych prezentów.
Jeżeli masz zatem wśród swoich bliskich, fana lub fankę gotowania, świetnym prezentem będzie też książka kucharska po angielsku. Ja wszystkie swoje angielskie książki zamawiam na Bookdepository, gównie dlatego, że mają darmową przesyłkę. Cena, którą widzisz na stronie, jest ceną ostateczną. Podczas pandemii, dostawy są odrobinę dłuższe (ok. 7 do 14 dni) ale książki zawsze przychodzą (a zamawiam je już dobre 2 lata). Pod tą kategorią znajdzieciesz masę książek do wyboru. Pamiętaj tylko, że książki kucharskie są z reguły napisane dość wymagającym językiem, nie kupuj ich dla osób zupełnie początkujących.
Garść językowych prezentów dla osób pracujących po angielsku
Jeżeli masz w swoim otoczeniu osobę, która musi się konkretnie zabrać do pracy nad językiem, trzeba jej umiejętnie sprawić prezent. Zwykle takie osoby są pod ogromną presją własnych oczekiwań i wymagań rynku. Na 100% więc podarunek w stylu opasłej książki do gramatyki nie będzie wymarzony. Jak znaleźć coś, co będzie zarówno praktyczne i użyteczne jak i przyjemne? Zaraz Ci pokażę!
Czasopismo Newsweek Learning English
Świetną opcją jest prenumerata Newsweek Learning English. To czasopismo w języku angielskim, dla osób szukających ambitnych i współczesnych tekstów poruszających kwestie z dziedziny polityki, nauki czy biznesu. Artykuły, dostępne na trzech poziomach, B1, B2 i C1, są uzupełnione wideo oraz ćwiczeniami z tłumaczeniami. Uważam, że to świetna alternatywa do książek po angielsku, które wymagają jednak wprawy i bardzo dobrego przygotowania językowego. Do tego teraz starsze wydania można kupić bardzo okazyjnie. Dodatkowo, dla moich czytelników udało mi się dostać 10% kod rabatowy na prenumeratę. Żeby z niego skorzystać, przy składaniu zamówienia wpisz kod SWIETAZNLE. Kod jest ważny do końca roku.
A może książkę po angielsku?
Jeżeli myślisz o sprezentowaniu komuś książki po angielsku, to koniecznie sprawdź ten, ten i ten wpis. Przedstawiłam w nich łącznie 15 różnych pozycji o różnej tematyce, każdą z ich osobiście przeczytałam, więc jest z czego wybierać.
Pamiętaj, że na początku zawsze lepiej jest wybrać łatwiejszą pozycję niż za trudną.
Jeżeli obawiasz się kupowania całej książki po angielsku, wydawnictwo Poltext ma ciekawą propozycję. Przerobili oni angielskie klasyki, takie jak Ania z Zielonego Wzgórza, Rozważną i Romantyczną czy Przygody Sherlocka Holmsa na książki do nauki. Tekst jest lekko uproszczony, ale oryginalny, a każdy rozdział okraszony jest mnóstwem ćwiczeń – krzyżówek, wykreślanek, zadań z czytania ze zrozumieniem. Anię z Zielonego Wzgórza konkretnie opisałam tu (w punkcie 2). W tych książkach znajdziesz też wyjaśnienia gramatyczne, leksykalne oraz ciekawostki kulturalno-historyczne. Wzbogacą one nie tylko rozumienie tekstu, ale też wiedzę kulturowo-historyczną. Dla moich czytelników przygotowaliśmy razem z wydawnictwem Poltext super rabat. Możesz dostać wszystkie ich książki aż 30% taniej. Wystarczy, że podczas składania zamówienia wpiszesz kod chitchatcat30. Rabat działa do 20.12 włącznie.
Nie potrzebuję książki, muszę się szybko podciągnąć z angielskiego
Bardzo ciekawym prezentem będzie też workshop językowy czyli krótki, intensywny kurs nastawiony na szlifowanie jednej, konkretnej umiejętności. Organizuję takie warsztaty u siebie – jednym z nich jest np. Mastermind, który pokazuje jak się uczyć jako osoba dorosła. Obecnie kończę też prowadzić warsztat o wymowie (zbiera bardzo fajny feedback). Celem jest poprawa wymowy w krótkim czasie. Zamiast ofiarowywać książkę o gramatyce (nuda!), podaruj bardzo konkretne narzędzie. Przełoży się szybko na konkretne kompetencje językowe, tak potrzebne w obecnym czasie.
A ja zaraz mam rozmowę kwalifikacyjną…
Jeżeli masz przed sobą wizję rozmowy kwalifikacyjnej po angielsku, warto się do niej konkretnie przygotować. Ja prowadzę takie konsultacje a których przygotowuję pytania pod konkretne stanowisko pracy i sprawdzam CV. Jeżeli potrzebujesz podciągnąć Business English, mogę Ci też polecić profil na Instagramie Work up English. Prowadzi go Olga, moja koleżanka z uniwersyteckiej ławki. Jej konik to Business English, na jej profilu znajdziesz masę pożytecznych i niesztampowych ciekawych zwrotów. Olga ma teraz w ofercie bardzo fajne bony prezentowe. Więcej informacji znajdziesz u niej na profilu.
Garść językowych prezentów dla mam, które siedzą w domu z dziećmi i za chwilę oszaleją
Uściskuję mocno wszystkie mamy, które pracują i ogarniają dom. Order z ziemniaka dla nas! Siedząc w dzieckiem w domu można dostać do głowy, dlatego już spieszę z językowym podpowiedziami:
Jeżeli w długie zimowe wieczory chcesz ruszyć swój angielski i jednocześnie zaprzyjaźnić malucha z językiem, polecam swój kurs Toktumi. Mówię w nim, jak przemycać angielski na co dzień. Będzie idealny dla mam dzieci od 1 do 4/5 roku życia.
Jeżeli masz starsze dziecko albo jakikolwiek problem dotyczący nauki języka angielskiego, skorzystaj z konsultacji. Powiem Ci na nich, jak sobie poradzić z konkretnym problemem.
Szukasz fajnych i prostych książek z przepięknym przesłaniem? Koniecznie sprawdź This is how we do it. To przepiękna opowieść o tym, jak żyją dzieci w różnych zakątkach świata. Wysublimowana graficznie, opowiedziana prostym językiem, myślę że będzie świetnym wstępem do rozmowy o różnorodności.
Jeżeli natomiast szukasz gry planszowej, koniecznie sprawdź Scrabble Practice and Play firmy Mattel, to świetna rozrywka dla całej rodziny. Grę dokładnie opisałam w tym wpisie
Kilka dodatkowych językowych prezentów
Na koniec chciałabym polecić jeszcze dwa adresy, które świetne w roli językowych prezentów: Storytel i Udemy.
Storytel to aplikacja z audiobookami zarówno po polsku jak i po angielsku. My słuchamy książek po angielsku i jestem naprawdę zachwycona wyborem. Znajdziesz tam ogromny wybór audiobooków dla dzieci, od prostych historyjek dla maluchów (“The Tiger who Came to Tea”) po dłuższe narracje (Smerfy!). Widziałam też też całkiem długie i poważne pozycje takie jak np. cała seria Harrego Pottera. Ja sama zaczęłam słuchać „A Brief History of Humankind” – uwielbiam! Storytel jest dostępne za 34,90/mc, pierwsze dwa tygodnie korzystania z aplikacji są za darmo.
A drugi adres, Udemy, to prawdziwa kopania kursów online. Znajdziesz tam kursy dotyczące chyba każdego możliwego tematu. Kursy są bardzo zróżnicowane zarówno pod kątem długości jak i ceny (od kilunastu do kilkuset złotych). Tutaj podrzucam te związane z nauką języka.
A jeżeli szukasz pomysłów, jak oryginalnie zapakować taki online prezent, sprawdź ten wpis – ma kilka naprawdę ciekawych pomysłów!
Uff, to chyba tyle!
A czy Ty planujesz jakieś prezenty online w tym roku?